poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział 6

 *Oczętami Kasi*
- Patrzcie! - krzyknęłam i wskazałam na metalowe drzwi.
Wszyscy tam spojrzeli, a ja wzięłam piszczałkę i... ją nacisnęłam. Wszyscy zaczęli wrzeszczeć jak pojebani, a ja się śmiałam w najlepsze.
- Ciebie do końca popieprzyło? - zapytała Ewa
- Nie. Jeszcze troszkę zostało.- uśmiechnęłam się uroczo
- Wątpię. Szczerze wątpię. - wytknęła mi język Kornelia.
- Ty się lepiej nie odzywaj!!! Ja nadal nie wybaczyłam ci Twojej zdrady! - odwróciłam się do niej plecami.
- Oj no przepraszam! Tłumaczyłam ci, że to nic nie znaczy! TY jesteś moim słoneczkiem w końcu! - chłopcy popatrzyli się na Nas jak na zabójców wiewiórek.
- No co? - zapytałyśmy we dwie
- To... wy... jesteście razem? - spytał Patryk na co wybuchłyśmy śmiechem
- Nie. Traktujemy się jak siostry. Ale sztywnym całe życie nie można być. Trzeba ten smutny czas jakoś sobie urozmaicać. - wytłumaczyła moja młodsza siostrzyczka. Porozmawialiśmy jeszcze trochę i musieliśmy wysiadać. Oczywiście w drodze do domu musiało nam coś odstrzelić. (Była już noc, bo wiecie. Zanim my się w ogóle zebraliśmy z tej polany i zanim wstaliśmy, i zanim dojechaliśmy, i zanim się zebraliśmy, i wszystko na raz)  Weszłyśmy na chłopaków, którzy robili za naszych tragarzy. Nieśli nas i ciągnęli walizki. Piękne <33
- Ale coś nam się należy za to, że Was niesiemy. - Odezwał się Daniel
- No popatrz jaki materialista z Ciebie - oburzyła się Ewa, a to drugie dziecko było śpiące i wnerwione więc oberwał w głowę.
- Uuuuroczo. A co chcecie? - zastanawiam się czasami czy ja nie mam za dobrego serca. Żeby z nimi negocjować muszę być spokojna... co nie zawsze mi wychodzi...
- No zobaczcie. My nosimy Was od peronu do domu. No to trzeba to jakoś nam wynagrodzić. - odezwał się Kamil
- A jakieś konkrety? - spytała blondynka
- Każdy z Nas śpi z jedną z Was. - uśmiechnął się ostatni z tej "Świętej" trójcy. Pochyliłam sie nad nim i szepnęłam do ucha
- Ciebie coś boli kochaniutki. I to mocno.
- Nie, nic słoneczko mnie nie boli.
- Ale na serio? Jesteś tego pewien? - Czarnowłosa była wielce zdziwiona.
-Nic go nie boli, a my się z nim zgadzamy. - Przemówił Michniewicz. Z dziewczynami nie wiedziałyśmy co zrobić... A jak to są pedofile? Albo zboczeńce, albo zabójcy, albo... nic więcej nie wymyślę.... :/
- No nic... trzeba się zgodzić - westchnęła Laskowska
- Serio? - zapytaliśmy wszyscy zgodnie, a chłopcy byli strasznie zaskoczeni
- No tak. Takie zadośćuczynienie. Chyba, żeby wsadzić dwóch chłopaków do jednego pokoju, dwie dziewczyny do drugiego, a do trzeciego chłopaka i dziewczynę.
- Ja biorę Małą! - krzyknęła Ewa
- Ja biorę Daniela - dopowiedział Kamil
- Czyli ja mam spać w pokoju z nim?! - wskazałam jak znak świetlny na Milewicza
- Widzisz kotek. Wszechświat jest nam przychylny.
- Uważaj, żeby ten Twój wszechświat nagle nie wylądował w ogrodzie. - warknęłam
- Panie i panowie oto nasz dom na najbliższe dni.  - przerwała mi młoda Młoda
- Męczarnia! - wyszeptała Blondyna i oparła się czołem o głowę Kamila
- Ewuś, wiesz że Cię lubię, ale mogłabyś już zejść?
- Nie! Zaniesiesz mnie ładnie do pokoju, przebierzesz i położysz na łóżeczku! - krzyknęła, acha... jej już całkowicie na mózg się rzuca.  No wiecie, rozumiem jakby powiedziała to Kornelia o tej porze, bo jest śpiąca i zła, ale Woroniak? To mnie zdziwili...
- Stary nie zmarnuj takiej okazji. Jak dziewczyna cie o to prosi, to nie odmawiaj - radzili mu jego koledzy. Zeszłam z ramion Patryka, poprowadziłam Kamila do pokoju dziewczyn, on ją położył, a my ją przebrałyśmy i sobie spała.
- No dobra. Nie wiem jak wy, ale ja idę się umyć i idę spać.
- Ta my też. - wszyscy się ze mną zgodzili. I w tej chwili dotarła do mnie jedna rzecz... Ze zabrała z domu bardzo krótką piżamkę. Dziewczyny też takie krótkie mają... myśl, myśl Puchatku. Co byś ty zrobił na moim miejscu?
Może za dużą koszulkę i szorty?
Nie. Koszulka ledwo zakrywa mi pośladki, a szorty to mi pół dupy widać.  Zaryzykuje... ale najpierw spiszę testament:
Ja Katarzyna Sowińska ogłaszam wszem i wobec, że zostawiam w spadku:
- Kornelii L. - Wszystkie Książki (a mam ich równo 690)
- Ewie W. - Całą Elektronikę (tzn. Laptopy, telewizory, telefony itp.)
W pełni Świadoma
K. S.
No dobra... może nie w pełni, ale chociaż ciutek.

Na szybko się umyłam, przebrałam itd. itp. i kukuryku na wierzbie. Gdy wychodziłam z łazienki do pokoju wszedł umyty już Patryk. I Panie najdroższy, żebym tylko nie miała, złych myśli z nim rozmawiając!! No jak można mieć, aż tak umięśnioną klatę? No pytam się?! I tak. Spał bez koszulki w samych dresach. A niech cie Pepe panie Dziobaku!!!!
- Umyłeś się już?
- Tak u chłopaków. 
- Spoko. Dobranoc. - powiedziałam i położyłam się do łóżka
- Branoc.- odpowiedział i położył się z drugiej strony.  Zasnęłam.
Około trzeciej nad ranem obudził mnie huk. Okazało się, że to burza. Potężna burza. Nie mogłam zasnąć, bo bardzo się jej bałam. Cała się trzęsłam jak osika. 
- Boisz sie? - usłyszałam jego głos
-Troszkę.
- Chodź tu do mnie. - wtuliłam się plecami w jego tors. - A teraz grzecznie idziemy spać. Burza jest niegroźna. Nic nic ci nie zrobi. Jesteś bezpieczna. - szeptał mi do ucha. Nie no ja tu wkręcam kogo popadnie, że on mi się nie podoba, a ten mi takie teksty tu wali! Ech...
No, ale i tak. Koniec końców. Sen zwyciężył.

---------------------------------------------------------------------------------------------
Proszę bardzo Gargamelki moje słodkie :D

Pozdrawia Marzena :***

6 komentarzy:

  1. Czemuuuu taki krotki ?? :( BOSKI *__* BRECHTAM SIE W PODUSZKE BO JEST 1 RANO !! :d czekam na nn :* kocham to opowiadanie a ten przytulas na koniec sweeeeetttt :**pisze z tel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym napisała dłuższy to moje słońca by mnie poćwiartowały.
      Serio się podoba? XD
      Ciesze się.

      Pozdrawiam Marzena :*

      Usuń
    2. Ten rozdział mi się nie podoba ! Ja go kocham <333 :*

      Usuń
  2. I jak ja mam to przebić? 0.0 Też chcę tak pisać... Jest super przefsntastyczny ten rozdzialik :) ale powinien być dużo, dużo dłuższy. Taki bardzo długi *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałam napisać dłuższy, ale zobaczyłam, żebyście mnie zniszczyły :>

      Usuń
  3. To być genialne, ja czekać na Misię ^,^

    OdpowiedzUsuń