piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 11 cz. 2 - Tak Świątecznie xD

*Oczęęętami pięknymi Kamilka*

 Jestem strasznie ciekawy jak będzie wyglądała Ewa. Jej blond włosy będą  wyglądały pięknie ze wszystkim. Patryk siedział też jak na szpilkach i  tylko zerkał na schody. A ten Daniel... nie lepszy. Włamał się na laptopa dziewczyn i chciał podejrzeć je, a tam była karteczka "Jesteśmy bystrzejsze kochani." I wtedy kopary nam opadły. Skąd one to wiedziały? może kiedyś to przeszły?, a może to robiły? Nie ważne. W każdym razie, czekamy.
-Schodzimy! -krzyknęły we trzy. Od razu ustawiliśmy się przy schodach. Pierw pojawiła się Kornelia. Włosy miała zaczesane na bok, a do tego krótką sukienkę bez ramiączek. Obserwując Daniela, mogę powiedzieć, że biedaczek poczuł silną potrzebę na wyładowanie swoich emocji. I nie mówię tutaj o biciu. Myślałem, że zabierze ją od razu do pokoju, bez klubu... hahaha xD
Następna była Kasia. fiu, fiu, fiu... jeżeli myślałem, że Daniel przechodzi zawał... to Milewicz musi przeżywać pożar... Stanął z otwartymi oczami i... nie powiem co mu jeszcze stanęło...  Katarzyna miała rozpuszczone włosy, a do tego strasznie opiętą sukienkę, koloru czerwonego z dekoltem i wyciętymi plecami... A do tego tak samo jak Korni miała szpilki... Boziu... jeżeli każda wygląda lepiej od poprzedniej to moja Ewcia będzie aniołem, a jednocześnie, diabłem, i będzie po mnie.... I nie myliłem się za bardzo. Dziewczyna miała białą sukienkę, z falbankami, które podskakiwały gdy schodziła ze schodów, a ramiączek wcale nie było... opinały się tylko na jej pełnych piersiach i... O BOŻE!!  Ja nie dam rady bawić się przez nawet chwilę, przy niej.  Poczułem ból i już wiedziałem, że jestem na straconej pozycji.  Przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem. Następnie oderwała się ode mnie i razem z dziewczynami ruszyły przodem. Matko...

 Całą drogę patrzyłem na nią, a raz przez to wpadłem na latarnie. Co ja poradzę, że tak mnie do tej dziewczyny ciągnie? Założe się, że zrobiły to specjalnie. Będą nas kusić cały wieczór. Podejrzewam, iż nie obejdzie się bez mega seksownego tańca.
- Stary, obudź się. Jesteśmy - szturchnął mnie Daniel.
- Sorry - mruknąłem. Zafascynowany moją prawie dziewczyną wszedłem do budynku. Wszędzie tłoczno, śmierdzi alkoholem, muzyka włączona na full.
- Kamil lepiej się obudź, bo dziewczyna ci zwieje - zażartował Patryk.
- Lepiej pilnuj swojej - odparłem z uśmiechem.
- A propo... Gdzie one są? - zapytał brunet.
- Nie mam pojęcia - zdezorientowany zacząłem się rozglądać. Rzeczywiście... Zniknęły.
- Patrzcie! - Patryk próbował przekrzyczeć muzykę. - Jest Kasia!
Dziewczyna siedziała przy barze patrząc na nas i pijąc drinka. Po chwili pojawił się obok niej Patryk. Nawet nie zauważyłem kiedy poszedł.
- Twoja panna jest tam - pokazał Daniel. Ewa tańczyła na parkiecie. Nie powiem, że nie mam ochoty do niej dołączyć
- A gdzie Kornela? - zapytałem przyjaciela. On wzruszył ramionami posyłając mi spojrzenie typu "znajdzie się" i poszedł do barku. Ja natomiast ruszyłem w stronę blondynki. Objąłem w pasie moją kruszynkę. Wystraszona dziewczyna momentalnie się uśmiechnęła. Jednak kiedy zobaczyła moją osobę od razu promienny uśmiech pojawił się na jej twarzy
 - Jestem aż taki straszny? - zaśmiałem się.      
- Nie, ale jeśli chcesz jeszcze pożyć, a nie zginąć śmiercią tragiczną to nie rób tak więcej - również się zaśmiała.
- Nie zrobisz tego...
- Zakład? Idę o 200 dolców, że jestem do tego zdolna.
- Nie zaryzykuje, ale i tak wiem, że tego nie zrobisz. Wiesz czemu? Bo za bardzo mnie lubisz
Blondynka tylko się śmiała. Lubię słuchać tego dźwięcznego głosu
- Masz za duże ego - stwierdziła  w końcu.    
- Nie sądzę... - pokręciłem głową. 
Ewa odsunęła się ode mnie. Pokazała tylko, że zaraz wraca i zniknęła z horyzontu. W tym czasie poszedłem do chłopaków. 
- Gdzie wasze dziewczyny?
- Z twoją w toalecie - odparł Patryk.  
Przytaknąłem tylko i postanowiłem czekać na swoją księżniczkę. Po około 10 minutach zauważyłem coś niepokojącego... 

*Oczkami Kornelki*
- Puszczaj mnie! - krzyknęłam. Zaczęłam się szarpać, ale napastnik był zbyt silny. Nie wierzę, że tych troje idiotów czekało na swoje ofiary w damskim kiblu.
- Spokojnie mała, spodoba ci się - wyszeptał do mojego ucha
- Zostawcie nas - warknęła Ewa. Czy ona nie wie, że z nimi się nie dyskutuje. A może lepiej? Grajmy na zwłokę...
- Bądźcie grzeczne, a będziemy delikatni - odezwał się kolejny typ. Byliśmy na tyłach klubu. Przecież tu nikt nas nie znajdzie! 
- Skoro tak... To przedstawcie się! - wypaliła Kasia.
- A po co wam to?
- Nie lubicie jak dziewczyna krzyczy wasze imię? - zapytałam niepewnie.
- Słodka jesteś - pogłaskał moje włosy - Jestem Mikołaj, to Miłosz i Radek
Poczułam obrzydzenie. Ten gość przycisnął mnie do ściany. Jego łapy jeździły po moim ciele. Łzy napłynęły mi do oczu. Znów próbowałam uciec, ale nie dałam rady. Ten smród przyprawił mnie o mdłości. Nie widziałam co się dzieje z moimi przyjaciółkami. Miłosz przypadł Ewie, a Radek Kasi. Ale czy to istotne? Jestem przerażona. Krzyknęłam i od razu tego pożałowałam. Mikołaj wymierzył mi siarczysty policzek. Kopnęłam go, nie mogłam się poddać. Zawył z bólu, ale nie przestał.
- Pożałujesz tego - warknął i wsadził swój jęzor do moich ust. I teraz straciłam nadzieje. Poddałam się, tak bardzo nie chciałam tego. Bałam się kolejnych wydarzeń. Nie powstrzymywałam łez. Dodatkowo poczułam silny ból w okolicach brzucha. Próbował zedrzeć moją sukienkę...
Nagle poczułam, że upadam. Zamknęłam oczy, nie chciałam tego widzieć. Ale nic się nie wydarzyło. Usłyszałam tylko przekleństwa napastnika i znajomy głos.
- Kornelia?! Spokojnie, to ja - ujrzałam Daniela. Chciałam się zerwać i go przytulić, ale byłam zbyt obolała. Na szczęście chłopak zrozumiał co chce zrobić. Mocno, a zarazem delikatnie mnie przytulił. - Boże, Kornelka już dobrze. Jesteś bezpieczna. Jestem z tobą - szeptał. 
- Co z dziewczynami? 
 - Nic im nie zrobili. - powiedział, okrywając mnie swoją kurtką. - Policja zaraz tu będzie i wrócimy do domu. -Jeszcze mocniej wtuliłam się w chłopaka. Daniel podniósł mnie i przeniósł pod jakieś drzewo do dziewczyn. Chwilę porozmawiali, po czym Patryk i Dany gdzieś poszli. Kamil został z nami i trzymał roztrzęsioną Ewę w ramionach. Nagle podszedł do nas facet w mundurze. To chyba był policjant. Kamil mu wszystko wyjaśnił a on potem zaczął nas wypytywać. Jak to się stało itd
- To na razie wszystko. Muszą się jednak państwo do nas jeszcze zgłosić. Jak najszybciej... Do widzenia. Po tych słowach, odpłynęłam...

*Oczami Wkurwionego Patryka*

Gdy Kamil powiedział Nam, że zobaczył, jak ktoś zabiera gdzieś dziewczyny, myślałem że żartuje. Jednak to była prawda. Dodatkowo, kiedy już tam byliśmy, i kiedy Ci pedofile dobierali się do dziewczyn... chciałem po prostu ich zabić. Łzy. Łzy Kasi, Ewy, Kornelki... Ona jest najmłodsza, i dla Nas jest jak siostrzyczka. Nie chcę myśleć, co by było gdyby Kamil ich nie zauważył. Od razu podbiegliśmy do tych faciów i obiliśmy mordy. Zaprowadziłem Kasię pod drzewo, a za mną szedł Kamil i Daniel. Odeszliśmy dosłownie na 5 minut, żeby złożyć zeznania, a już usłyszeliśmy krzyk. Bowiem Nasze maleństwo od tego wszystkiego zemdlało. Zawieźliśmy ją do szpitala. Tam podaliśmy, że są już pełnoletnie (ciii... Wiecie, żeby do rodziców nie dzwonili). Okazało się, że to tylko ze strachu i prawie natychmiast ją wypuścili. Zajechaliśmy radiowozem do domu. Żeby nasze Panie, nie musiały chodzić zanieśliśmy je do pokoi. 

2 komentarze:

  1. Moze i smutny ale przeboski *___* normalnie mialam zaleglosci tutaj ale naprawde to jes mega swietne :) czekam na kolejny z niecierpliwoscia :) zycze wam weny ;) i gdyby ktoras z was miala chwile to wpadnijciedo mnie , bo zaczelam pisac nowego bloga na tym samym koncie wiec zapraszam moze wam sie spodoba :) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do Liebster Award więcej informacji tutaj http://spelniamy-marzenia.blogspot.com/2013/12/rozdzia-53-liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń