środa, 25 grudnia 2013

Rozdział 11 cz. 1 - Świąteczny :**

 *Ockami pięknymi Ewy*
Proszę, proszę niech powie, że się nie zgodził. Przecież on am być z Kornelią do cholerki!

-Ja... Ja sie nie zdecydowałem.  - Jest ale zaraz co? Czy on powiedział, że się nie zdecydował?! Czy jego łepetyna się przegrzała, czy jak? - Nie mogę wyrzucić jej, od tak z głowy.
- Owszem możesz - Odezwał się Patryk i popchnął w jego stronę zaskoczoną Kornelię, którą w ostatniej chwili złapał, chroniąc od upadku 
- Niby jak mam to zrobić? - zapytał zdezorientowany brunet. No gdzie ta patelnia jest ja się pytam?!


 -Nie no. On jest taki tępy czy jak?
- On jest tępy - skwitował Kamil. 
- Zaaaraz. czy ja to powiedziałam na głos?
- Tak - odpowiedzieli chórem.
-Uppss... Ale zobaczcie na pozytywy. Może się ogarnie?
- Wierzysz w to? - zaśmiała się Kasia
- Nie ale nadzieja umiera przecież ostatnia
- O co wam chodzi? Przecież to jego decyzja... - wzięła głos Kornela
Czy ktoś mi wyjaśni, czemu ona też nie rozumie o co nam chodzi? Kornelia + Daniel = ♥ Czy to takie trudne? Nawet Kamil złapał! 
- No właśnie nawet ja!
- nie no znowu? - trzeba czasami myśleć jednak co się mówi...
- Nie, nie bój się
 - Że co?
-po prostu każdy tak pomyślał - i uśmiechnął się... jaki on ma zajebisty uśmiech... aww... no ekhem... ale wracają..
- Fakt... - pokiwała głową Kasia
- Oni coś knują i mi się to nie podoba! - krzyknęła Lia.
- Patryk może pogadasz ze swoim kolegą i rozjaśnisz mu w głowie? - poprosiła Kasia. Co jak co, ale ona ma dobre pomysły. Rzadko, bo rzadko, ale je ma...
- My w tym czasie zajmiemy się Kornelką - dodałam z uśmiechem.
- Hahahaha.. proszę cię! Przecież ona nic nie zrozumie nawet gdy jej to przeliterujesz.... - zaśmiał się Patryk
- A za to ty, nie będziesz miał dzieci, jak coś takiego jeszcze raz powiesz - Kasia+chamski uśmieszek= Bojący się Patryś i Kamilek

- Pozbawisz siebie potomstwa? - zaśmiałam się głośno
- Przecież nie muszą być to jego dzieci - puściła mi oko, po czym zabrałyśmy Kornelię na górę i zamknęłyśmy się w moim pokoju.
- Co jest grane? - zapytała zdziwiona przyjaciółka.
- Jak to co?! Powinnaś być zazdrosna - odparłam.
- Ale o co?
- Raczej o kogo... - odparła Kasia
 - No wy chyba nie myślicie, że... Wy tak myślicie, prawda? - odpowiedziała lekko zaskoczona.
- Nareszcie! - ucieszyłam się.    
-Jesteście szurnięte... Ale i tak was kocham - powiedziała Korni
- Tylko... - dodała.
- Tylko co? - spytała zaciekawiona Kasia.
- Tylko, że nic z tego nie będzie.
- jak to? - krzyknęłyśmy my i towarzystwo za drzwiami
- otworzyłam drzwi, a tam Kamil i Patryk. 
- Co wy tu robicie?
-eem... no bo wiesz... - Oouuu.. Kamiś się zawstydził ...      
- Gdzie Daniel? Mieliście z nim rozmawiać - upomniała Kasia.
-no bo widzisz... no tak jakby zamknął się w pokoju i nie chce wyjść...
- Ej! - krzyknęła Kornela - To słodkie,  że próbujecie nas swatać, ale to wam nie wyjdzie... Zaraz co?
- Zamknął się w pokoju? - zdziwiłam się.
- nooo... - westchnęli wspólnie...jaki ładny chórek... 
- I nie wejdę do pokoju, bo jemu się nie chce otworzyć? No chyba nie - zdenerwowała się Kornelka. 
 - wydaje mi się , że musisz z nim porozmawiać słonko - pogładziła ją lekko po ramieniu Kasia, a ja ją przytuliłam
- chyba nie mam wyjścia. - westchnęła i wyszła. 


*Oczętami Daniela*


No, co ja im miałem powiedzieć? Nie, nie jesteśmy razem z Leną, bo jestem zauroczony, a wręcz zakochany w Korneli? Ta jasne. Wystarczy, że Kasia z Patrykiem są obsadzeni w rolach zakochańców. Ja tak nie chcę. No zanczy, w sensie może chcę, ale się boję co powie Kornelka. Przecież ona jest młodsza, taka delikatna, a przede wszystkim nie odwzajemnia moich uczuć... no może... NIE! Na pewno nie...

- Daniel do cholery jasnej otwieraj te pieprzone drzwi, bo nie mam zamiaru spać w salonie lub na strychu! Co ty sobie w ogóle myślisz?! - wrzasnęła. Wow... niezły ma głosik. Z ciężkim sercem otworzyłem drzwi, mojemu aniołkowi. - No. Dziękuję. A teraz porozmawiamy. - Czy ta dziewczyna, nie może sobie dać z czymś spokoju?! Popatrzyłem na nią błagalnie, a ta z uśmieszkiem zamknęła drzwi na klucz , posadziła mnie na łóżku i sama usadziła się na przeciwko. TO będzie ciekawe... 
- Czy ty zdajesz sobie sprawę z dwóch rzeczy? 
 - Jakich? - zapytałem niby obojętnym tonem choć ciekawiło mnie co zamierza mi powiedzieć.
- Primo, twoja była nadal stoi przed drzwiami.
-serio? - wytrzeszczyłem oczy
- nie, na niby...
- A druga sprawa?
- Scecundo, nasi przyjaciele bawią się w swatki.
Zacząłem się śmiać. Patryk i Kamil swatają ludzi. No tego jeszcze nie było   
- A kogo chcą wyswatać? - zakpiłem.
- Nas... - wyszeptała, a ja zamilkłem. Nas? NAS?!  
 - Dlaczego nas? - zapytałem drżącym głosem. Sam nie wiem, czy chce znać odpowiedź.
- Nie mam pojęcia. Pewnie myślą, że do siebie pasujemy. Od początku tak było... Ten pocałunek, wspólny pokój.
- A ty co myślisz?
- Emm... Według mnie to głupota... - wyszeptała i spuściła głowę.. Ałłł.. to zabolało... ona na serio mi się podoba, a po tym - nie mam szans...
- No.. ekhem... też tak myślę...- uśmiechnąłem  się smutno. Dziewczyna podniosła głowę, a w jej oczach krył się smutek i... łzy?
- Powiem im,  że wszystko sobie wyjaśniliśmy. - pokiwałem głową i patrzyłem jak się podnosi. Gdy doszła do drzwi, od razu się poderwałem i podbiegłem do niej. Trudno się mówi i żyje się dalej. Przyciągnąłem ją do Siebie i pocałowałem. Dziewczyna w oszołomieniu oddała pocałunek.

- Czyli,  nie myślisz, że to głupota? - spytała, gdy się oderwaliśmy od siebie,  nadal z nieśmiałym uśmiechem
- Nie. I mam nadzieję, że ty też nie. Bo jestem w tobie zakochany. Wiesz, jak mnie wbiło w łóżko, gdy powiedziałaś, że to głupota? Przestraszyłem się. Uwierz mi, że nie wytrzymam bez Ciebie, ani dnia, ani godziny, ani minuty. Jesteś największym skarbem, jaki do tej pory spotkałem w życiu... - nie skończyłem, gdyż znów poczułem jej usta na swoich.

- przestań tyle gadać... - jej śmiech jest cudowny, mógłbym go słuchać godzinami - Też cię kocham. - A zaraz po tym usłyszałem, piski i brawa za drzwi. 
Otworzyłem drzwi a zaraz po tym napadło na nas to stado debili.
- Co wy tu robicie? - zapytała Kornelia.
- Podsłuchujemy. Nie widać?  - odparł dumnie Kamil.
- To kiedy pierwsza randka? - zapytała Kasia skacząc po całym pokoju, jakby zjadła cukier?
- Nie! - krzyknął Patryk. - Najpierw chce zobaczyć minę Leny jak jej powiesz, że jesteś zajęty.
- Hm... Dobry pomysł! - ucieszyła się Ewa          
- Daniel? - uzyskałem głos mojego aniołka.
- Idź szybko, bo jestem głodna.
*facepalm*
- Zaraz wracam
Zbiegłem na dół i poszedłem do czarnowłosej. 
- No wreszcie. Ile można czekać? Ale przynajmniej jesteś, bo to znaczy, że  coś do mnie czujesz. Za to, to oznacza, że mi wybaczasz i możemy być razem! - uśmiechnięta zarzuciła mi ręce na szyje i chciała pocałować.
 Ale tak się nie stało bo wpadła Lia.
- Ty suko niewychowana! Nie wiesz, że jak chłopak cię odpycha, to nie chce pocałunku?! Więc z łaski swojej odstaw tę tapetowaną mordę od MOJEGO chłopaka! - Ona co raz bardziej mnie zaskakuje. Ale podziałało. Ta lafirynda odeszła kilka kroków w tył i zlustrowała moją dziewczynę. Ty ja sam na nią nie patrzyłem. Jakoś tylko na jej twarz. Ubrana była w niebieską bluzkę na ramiączka i jeansowe szorty. Piękna jest.
- A kim ty w ogóle jesteś?! - warknęła Lena,  a Kornelia podeszła do mnie i zawiesiła ręce na mojej szyi. Patrzyła mi w oczy, a ja powiedziałem

- To moja dziewczyna Kornelia. A ty z łaski swojej jedź do domu. Pewnie Kubuś tęskni. - Wziąłem dziewczynę na ręce i wszedłem do domu. i postawiłem Kornelie na ziemię
  - Jesteś zły? - zapytała niepewnie. W odpowiedzi uśmiechnąłem się do niej
- Nie. Podobało mi się, ale umiem się obronić
- Co ci się podobało? - zdziwiła się.
- Twoja wredna strona, ale przede wszystkim to, że jesteś zazdrosna
- Nie jestem zazdrosna - zaprzeczyła.
- Jasne...-Zmrużyłem oczy i zapadła cisza. Wiedziałem, że ją tym złamie.
- No dobra, jestem zazdrosna. Zadowolony?
- Bardzo - objąłem ją w pasie i poszliśmy do reszty.

*Oczętamy Katarzyny*
Awww.... Jacy oni słooodcy... Jak lukierek!! No dobra, przepraszam, ale przesadziłam z Colą. Mówiłam im. Dajcie Wódki, a nie Drinki. Ale nie! No bo po co mnie słuchać!
Ty, a mówiłam Wam, że Daniel przez cały ten Chory czas był w samych bokserkach?! haha xD Że Lia nie zareagowała... no, ale chwilka... po co reagować, jak można na takiego przystojniaka patrzeć?! hihi^^ Nie miałabym nic na przeciwko, gdyby Patryk miał zamiar paradować w samych gaciach...
Mmmm... chyba się rozmarzyłam... Ale wracając do tych moich przyjaciół. 

 Lia z Danielem poszli do pokoju, a na to każdy zaczął gwizdać i krzyczę (If you know what I mean :D) Za to my poszliśmy do salonu. Co mnie zdziwiło, Kamil posadził sobie Ewę na kolanach. A ta nie zaczęła się drzeć. Ja usiadłam na kanapie, a obok mnie pan Milewicz.. Znaczy. On położył głowę na moich kolanach, a ja bawiłam się, jego włosami. Wiecie, jakie są boskie? Takie mięęęciuuutkie...
Na TVN'ie leciał film pt.: "TO tylko seks", a że nasz dupy są wyjątkowo ciężkie, o tej porze, to zostało na tym. Widziałam, jakim wzrokiem patrzyli się na ten film chłopcy, a Ewa, mało nie zaczęła się śmiać. Gdy posłałam jej pytające spojrzenie, tak wzrokiem pokazała na krocza obydwu blondynów. Chciała to jakoś skomentować, ale ją ubiegłam.

- Grupowa erekcja to nie ze mną - powiedziałam.
Ewa wybuchnęła niepohamowanym śmiechem. Miny chłopaków mnie rozwaliły. A ten rumieniec Patryka...  
- Jaka erekcja? - zapytał Daniel, który właśnie wszedł do pokoju. Muszę powiedzieć, że założył spodnie.
- Grupowy sex czy jak? - dopytała Kornelia.
 - Wy chyba wolicie we dwoje - Kamil poruszył śmiesznie brwiami.
 - Jeśli chcesz wiedzieć to do niczego nie doszło - odparła brunetka - Ale tutaj to chyba inna sprawa.
- Kochanie ja jestem grzeczna. Z resztą nie zdradziłabym cie z pierwszym lepszym - Wyszczerzyłam się w uśmiechu
 - Z pierwszym lepszym może nie, ale z Patrykiem... - odparła Ewcia za co oberwała poduszką- Zamknij tą swoją ładną buźke lepiej - wycedziłam.- Ktoś tu ma zły humor - dalej śmiała się blondynka.
Gdzie ja schowałam tą siekierę? No nie mogę sobie przypomnieć.- Kotuś nie przejmuj się - szepnął mój chłopak.- Wiecie? Proponuje grupową randkę - powiedział Kamil. Spojrzałam na niego to na Ewę, to na niego. Oni są razem? Jak, co, gdzie, kiedy?!- To ty i Ewa jesteście w związku? - zapytałam. To był szok.- Nie, będziemy robić za przyzwoitki - zironizował chłopak, po czym dostał po głowie
- Za co?
- Za głupotę - powiedziała Ewka
- To jesteście razem czy nie? - zabrał głos Patryk.- Tak i nie - odpowiedział Kamil.- To znaczy?- Ja zgadnę! - krzyknął Daniel - Nie jesteście oficjalnie parą, ale randkujecie.- Coś w tym stylu - odrzekła znudzona Ewa.- Wiedziałem! - uradował się brunet - Kochanie chyba należy mi się nagroda.- Jeszcze czego? - odpowiedziała Korni.
- Proszę. - Daniel zrobił oczka szczeniaczka
- No dobrze - dziewczyna pocałowała go w policzek, a ten wyszczerzył się jak idiota. Puszczając to bez komentarza zwróciłam się do reszty.
- Co z tą randką?
- Idziemy do klubu. Macie być gotowe za godzinę - uśmiechnął się Patryk
- Klub?- A wolisz restauracje? - zapytał.- Nudy! - wydarła się reszta
- To nie średniowiecze! - krzyknęła Kornela- Tylko pytam - uniosłam ręce w geście obronnym. Ruszyłam swoją zgrabną pupcie z kanapy i zabrałam dziewczyny na górę. Czas szykować się na imprezę.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witajcie :)
Ta praca jest napisana przez Misię i Piernicka :D 
Taka świąteczna. :)) 
Zaraz bierzemy sie za 2 część

Pozdrawiamy i Życzymy Wesołych Świąt

Autorki Bloga :*
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz